Wrocławska scena odzieżowa nie ogranicza się jedynie do sklepów i second handów. Od dwunastu lat cyklicznie odbywają się tutaj imprezy bezgotówkowej wymiany ubrań. Najbliższa odbędzie się 24 lutego w byłej zajezdni tramwajowej przy ul. Legnickiej 65. Wymiana rozpocznie się o godzinie 18:00 i potrwa 1,5 godziny.

SWAP Wrocław to stały punkt w kulturalnym kalendarzu wrocławskich wydarzeń. Imprezy odbywają się cyklicznie średnio raz w miesiącu. Cykl ma stałe bywalczynie, ale często pojawiają się i nowe osoby.

Pierwsze wymiany ubrań z cyklu SWAP Wrocław odbywały się w Domach Studenckim Politechniki Wrocławskiej, w tak zwanych T-ekach. Później wiele razy zmieniały miejsce goszcząc w Barbarze – siedzibie Europejskiej Stolicy Kultury, którą Wrocław był w 2016 roku, w plenerze – na przycumowywanych latem do Wyspy Słodowej Barbarce i Los Flamingos oraz w Parku Staszica, kilka razy był w Domu Kultury „BAKARA” oraz w kilku kawiarniach.

Najbliższa, rocznicowa impreza odbędzie się w poniedziałkowe popołudnie, 24 lutego w byłej zajezdni tramwajowej przy ul. Legnickiej 65. Wymiana rozpocznie się o godzinie 18:00 i potrwa 1,5 godziny. Poza ubraniami, butami i dodatkami, uczestniczki, które wytrwają do końca będą mogły zjeść pyszne ciasto, którym organizatorki od kilku lat świętują imprezy rocznicowe oraz jubileuszowe.

„Akademikowe” początku

Organizatorką imprez jest rodowita wrocławianka, osobista stylistka i blogerka, która pierwszą wymianę ubrań pod nazwą po prostu „SWAP” zorganizowała 23 lutego 2013 roku.

– To miała być jednorazowa akcja, taka, jak to nazwałam „próba generalna moich sił” – wspomina. Kończyłam właśnie drugie studia z Zarządzania oraz Technikum Organizacji Reklamy. Byłam ciekawa, jak moja teoretyczna wiedza z zakresu Zarządzania Projektami oraz promocji i reklamy przełoży się na praktykę.

Pierwsza wymiana odbyła się w akademiku Politechniki Wrocławskie T-16, w którym mieszkała wówczas Julia Daroszewska.

Jako studentka Politechniki Wrocławskiej i mieszkanka jego akademika, miałam dostęp do uczelnianej infrastruktury. Mogłam więc bez problemu zarezerwować dostępną dla studentów salę, która pełniła w funkcję świetlicy. Ponieważ jedna ściana była lustrzana, było to wprost idealne miejsce na taką imprezę.

Na wymianie był tłum dziewczyn.

Zrobiona przeze nie promocja zadziałała i frekwencja dopisała. Było naprawdę tłoczono. Wychodząc z niej, uczestniczki zaczęły dopytywać o kolejną.
Nie miałam tego w planie, ale s
twierdziłam, „czemu nie!”, zwłaszcza, że sama bardzo z niej skorzystałam, łowiąc kilka fantastycznych ubrań.

Chwilę później ustaliłam kolejny termin i stworzyłam fanpage na Facebookuwspomina Julia.

Tak rozpoczął się cały cykl imprez pod nazwą SWAP Wrocław.

Obecnie wspomniany fanpage ma ponad 3000 obserwujących, które, za jego pomocą są informowane o wymianach.

Od niedawna SWAP Wrocław ma również Instagram oraz fanpage na LinkedIn poszerzający zasięg odbiorców.

Nie pierwsza, a mimo to największa

SWAP Wrocław nie był pierwszą tego typu akcją we Wrocławiu ani też w Polsce. We Wrocławiu już wcześniej odbywały się takie wymiany, a w Polsce wówczas największe były SWAPy w Rybniku. Co zatem wyróżnia SWAP od innych imprez wymiany ubrań?

– Tego wprost zdradzić nie mogę, bo to moje know-how – mówi Julia Daroszewska, która imprezy SWAP organizuje również na zlecenie. – Mogę jednak powiedzieć, że przed tym, jak zaczęłam organizować swoje wymiany, brałam udział w innych. Zobaczyłam, co było ok, a co mi się w nich nie podobało i postanowiłam to po prostu usprawnić. Nie mniej jednak moje umiejętności organizacyjne i promocyjne nie były tutaj bez znaczenia. Tak silnej marki nie tworzy się przypadkiem.

SWAP jest eko

Przez ostatnie lata bardzo modne stało się hasło „eko”, aczkolwiek w przypadku imprez SWAP Wrocław owo „eko” można rozmieć dwojako.

Dla jednych imprezy SWAP są „eko” od ekologii. Ilość zanieczyszczeń, które produkują fabryki odzieży są ogromne.

Drugim problemem ekologii w kwestii odzieży jest ilość, która ląduje na wysypiskach. Ubrania ze sztucznych tkanin takich jak na przykład poliester nie rozkładają się jak bawełna, wiskoza, czy len. Zalegają tam latami.

Na SWPach pojawiają się przede wszystkim ubrania lepszej jakości, które po kilku praniach nadal mnie zmieniły swojej formy, co jeszcze bardziej wpisuje imprezy w myśl ekologii.

Te „jednorazowe” nie dotrwałyby do wymiany.

Dzięki temu nienoszone już ubrania, zamiast lądować na wysypisku, trafiają w kolejne ręce i są dalej używane.

Dla mnie to „ekoimprez SWAP to przede wszystkim ekonomia – mówi Julia Daroszewska. – Dzięki imprezom pozyskuję nowe ubrania bez konieczności zwiększania ich ilości w swojej szafie. Nie wydaję ani złotówki na ciuchy, ich ilość w mojej szafie się nie zmienia, a ja wciąż mam nowe ubrania i nie mogę narzekać, że nie mam się w co ubrać – tłumaczy – zwłaszcza, że można tam zdobyć ubrania na – dosłownie – każdą okazję!

Niewątpliwie dla większości kobiet problemem jest niedomykająca się szafa na ubrania. Są w niech ciuchy, których szkoda wyrzucić, ale trudno też sprzedać.

Przepełnione ubraniami, których już nie nosimy szafy utrudniają kupowanie nowych ubrań, ponieważ je również będzie trzeba gdzieś trzymać, nie mówiąc już, że trzeba będzie wydać na nie pieniądze.

Kolejną „ekonomiczną” bolączką, na którą SWAP jest odpowiedzią to ubrania na jedną okazję. Imprezy rodzinne, nieliczne już bale, gale czy wyjątkowe Sylwestry wymagają od nas niezwykłych i niecodziennych kreacji, które trzeba kupić i które później latami zalegają w szafie.

Na SWAP-ie można je zarówno zdobyć za darmo, nie trzeba więc na nie wydawać, a później znów się ich pozbyć.

Z imprez, które organizuję wyniosłam sukienki sylwestrowe, balowe oraz na imprezy rodzinne, mam ze SWAP-ów piękne marynarki i całe garnitury – idealne na ważne, formalne spotkania i rozmowy kwalifikacyjne, piękne zimowe swetry, sukienki na co dzień i do biura – mówi organizatorka, Julia Daroszewska.

SWAP jest odpowiedzią, na tą ekonomiczną bolączkę, ponieważ można wymienić zawartość szafy na coś, co znów będziemy chętnie nosić i to bez wydawania ani złotówki.

A jeśli taki ciuch ze SWAP-a nam się znudzi, albo okaże się takim „nietrafionym łupem”, można go zabrać ze sobą na kolejną imprezę i wymienić na coś innego.

– Dla mnie pierwszy SWAP miał również takie ekonomiczne dno. I to podwójnie ekonomiczne. – Mówi Julia Daroszewska. – Akurat zaczęłam prowadzić blog ze stylizacjami, (który znajduje się pod adresem www.dzoolka.pl), ponieważ stwierdziłam, że to najlepsza forma portfolio dla osobistej stylistki. Przez pierwsze lata tej pracy ubierałam tylko mężczyzn, ale postanowiłam poszerzyć swoją ofertę również o tę dedykowaną kobietom.

Potrzebowałam nowych ubrań, które mogłabym prezentować na blogu, ale pokój w akademiku był tak malutki, że zupełnie nie miałam gdzie ich trzymać.

SWAP miał mi dostarczyć nowe elementy stylizacji i zapewnić rotacje ubrań bez zwiększania ich ilości.

A przy okazji mogłam je pozyskiwać bez wydawania pieniędzy!

I mamy podwójne „eko” od ekonomiczne.

SWAP Wrocław ma swoje zasady

Błędnie może to jednak przywodzić na myśl stare i podarte ciuchy, których nikt już nie chce.

O nie! Takich ciuchów na SWAP się nie zabiera.

Jedną z zasad uczestnictwa w wymianie jest to, że przyniesione ubrania muszą być czyste i w dobrym stanie – czyli takim, w jakim ich właścicielka byłaby skłonna jeszcze je ubrać, gdyby nie to, że…

No właśnie – uczestniczki imprez wymieniają się ubraniami, które już im się znudził, które dostały, albo które były efektem impulsywnych zakupów. Wśród zabieranych na wymianę ubrań są również takie, których ich właścicielki nie noszą ze względu na to, że utyły lub schudły.

Imprezy SWAP są zawsze bezpłatne dla uczestniczek, ale warunkiem jest przestrzeganie przez nie kilku zasad.

Pierwszą już znamy. Kolejne mówią o tym, że wymiana odbywa się na zasadzie ciuch za ciuch.

Uczestniczki dostają swoje stanowiska, na których eksponują przyniesione ubrania, akcesoria i dodatki. Jeśli którejś z nich spodoba się coś z innego stanowiska, zaprasza właścicielkę wypatrzonej rzeczy do swojego stanowiska, żeby ta wybrała sobie coś w zamian.

Po skończonej wymianie ubrania, które zostały niewymienione należy zabrać ze sobą.

Ważne jest również to, że na SWAP-ie marki ubrań nie mają najmniejszego znaczenia i nawet, jeśli są całkiem nowe, nie ma znaczenia, czy to Dior, czy Sinsay. W dalszym ciągu takie ubranie traktowane jest jak używany ciuch, który jest wart tyle samo, co inny używany ciuch.

Nawet, jeśli jeden z nich nie był jeszcze noszony, bo na SWAP trafiają też ubrania z fabrycznymi metkami.

Ilość ubrań, które można ze sobą wziąć jest nieograniczona. Poza ubraniami na wymianie dopuszczalne są również buty i dodatki oraz kosmetyki. Wszystko inne musi zostać w domu. Uczestniczki mogą wziąć ich tyle, ile zdołają unieść. Nierzadko na wymiany przychodzą z naprawdę dużymi walizkami.

Ostatnia zasada to absolutny zakaz sprzedaży, która odstrasza wiele dziewczyn twierdzących, że ich celem jest pozbycie się nadmiaru ubrań.

SWAP to jednak nie bazar, a forma spędzania wolnego czasu. To dobra zabawa, dyskusje i nowe znajomości.

Nagrody

To, co z pewnością wyróżnia SWAP Wrocław od innych imprez to obecne na niej nagrody od sponsorów.

Sponsorzy na imprezach SWAP pojawili się już na trzeciej imprezie doceniając jej potencjał i widząc w niej doskonałe miejsce do promocji lokalnych miejsc oraz kobiecych produktów i usług.
Uczestniczki rocznicowej imprezy, poza nowymi ubraniami będą mogły wynieść z niej również ciekawe nagrody.

Wśród nich od dłuższego czasu znajdują się bilety do Kina Helios na seanse z cyklu Kino Kobiet.

Poza tym, jako że SWAP Wrocław to impreza skierowana do miłośniczek mody i stylów, sponsorem nagród jest marka odzieżowa iNdependy, która tym razem zaoferuje kupony zniżkowe.

Dla koneserek dobrego smaku, ale tak dosłownie, nie zabraknie pyszności – idealnego na tę porę roku Dolnośląskiego Grzańca (bezalkoholowego) oraz zamkniętych w wąsatym słoiku pyszności od Dżemstera oferującego Wąsate Przetwory.

Coś niecoś przygotowała również sama organizatorka – Julia Daroszewska oferując coś ze swojej oferty osobistej stylistki Dżoolki!

Kto za tym stoi

Mimo że twarzą imprezy od zawsze była Julia Daroszewska, początkowo posługująca się pseudonimem Dżoolka, nie była sama w budowaniu tej marki.

– Kiedy sala z lustrami w akademiku T-16 została nam „zabrana”, ponieważ uczelnia oddała ją we władanie drużynie wioślarzy, żeby mieli gdzie ćwiczyć, przeniosłam się z organizacją imprez do drugiego akademika – T17, w którym mieszkałam później – wspomina Julia. – Ponieważ w tamtejszej świetlicy nie było luster, musiałam załatwić swoje.

Miałam jedno dość spore i ważące tyle, co mały słoń. Z nim wybierałam się na każdą wymianę. Ponieważ jednak nie byłam w stanie sama go unieść, prosiłam o pomoc znajomego z akademika – Pawła Szwagierka, zwanego Szwagrem.

Szwagier nosił mi owo lustro.

W grudniu 2015 roku pałeczkę koordynowania imprezy przejęła Kamila Starowicz, rodowita Wrocławianka, która w imprezach wymiany ubrań uczestniczyła od zawsze, a ubraniami wymieniała się jeszcze wcześniej – online.

– Tak jak nigdy nie choruję, tak wtedy przed samym SWAP-em po prostu się poskładałam. – Wspomina Julia Daroszewska. – Rozłożyło mnie prawdopodobnie przemęczenie. Nie miałam na nic siły. Zebrałam się tylko, żeby zawieść Kamili nagrody od sponsorów i wróciłam do łóżka. Ona zajęła się całą resztą i poprowadziła imprezę za mnie.

Już wcześniej dała mi się poznać jako osoba godna zaufania, a w tamtym momencie pokazała mi, że mogę na nią liczyć w każdej sytuacji.

I tak jest do dzisiaj.

Nieco później do grona koordynatorek dołączyła Karolina Duda-Rajca, która nie tylko zajmowała się koordynowaniem imprez, ale również pomagała w znajdowaniu i załatwianiu miejsca do ich organizacji.

Karolina wyszła za mąż i wyjechała do Krakowa, gdzie obecnie mieszka i tworzy jako absolwentka ASP we Wrocławiu.

Była również koordynatorką pierwszej imprezy SWAP, którą w 2021 roku zorganizowałam w Krakowie.

W 2017 roku do grona koordynatorek imprez SWAP Wrocław dołączyła Justyna Gyba, czyli Juka.

– Juka zaskarbiła sobie moje zaufanie po tym, jak nie mogąc trafić na wymianę ubrań do Parku Tołpy złapała za telefon i do mnie zadzwoniła! – Tłumaczy Julia Daroszewska. – Może to nie brzmi jak coś wyjątkowego, ale ona pokazała mi tym samym, że nie tylko nie ma problemu z komunikacją, ale również potrafi poradzić sobie w trudnej sytuacji.

Dla kontrastu i lepszego zrozumienia sprawy dodam, że nie raz, kiedy siadałam na dzień po imprezie do komputera, żeby zgrać zdjęcia i napisać relację z wymiany, czytałam na Facebooku wiadomości z pytaniami „a jak tam trafić?”

Obecnie koordynowaniem imprez SWAP Wrocław w głównej mierze zajmują się właśnie Kamila i Juka.

Kolejne edycje imprez SWAP Wrocławiu

Jeśli jeszcze nie brałaś udziału w tym wydarzeniu, warto nadrobić – przyjść i przekonać się, czy na pewno internetowa sprzedaż ubrań jest fajniejsza i czy nie wychodząc ze swoimi ciuchami do innych dziewczyn, tracisz czegoś ciekawego.

Informacje o wrocławskich SWAPach znajdziesz na oficjalnej stronie cyklu na www.wymianaubran.pl oraz w social mediach – na Facebooku, Instagramie i LinkedInie.

Zapisując się na wydarzenie (o tutaj) masz pewność otrzymania informacji o wymianach bezpośrednio na swojego maila.