Komunijna gorączka przypomina nieco gorączkę świąteczną, z tą jedną różnicą, że nie musimy skrzętnie planować podziału całego swojego majątku pomiędzy tych członków rodziny, których zamierzamy „sprezentować”. W tym przypadku cały nas dobytek przypada na jednego, małego i nie do końca świadomego człowieczka w wieku około ośmiu lat. Na co przyszła moda w tym roku?

Wydatki na I Komunię Świętą zarówno rodziny jak i gości, śledzone od pierwszego, powojennego pokolenia przypominają funkcję wykładniczą: od kilkunastu lat trendem jest kupowanie coraz to droższych prezentów, a od jakiegoś czasu również dawanie pieniędzy.

Wydawać by się mogło, że goście wprost prześcigają się w tym, kto kupi coś lepszego, droższego no i oczywiście kto da więcej. Postaw się, a zastaw się – taki jest teraz trend.

prezenty na komunie

Komunijne trendy prezentowe

Wiedząc, że era kalkulatorów (lata ’70), zegarków (lata ’80) , rowerów (lata ’90) oraz komputerów (początek XXI wieku) już minęła, jako tegoroczny trend obstawiałam lot na Marsa (w celach turystycznych) lub podróż dookoła świata. I wiele się nie pomyliłam. W dzisiejszych czasach – czyli latach ’10 XXI wieku na komunię wręcza się ośmiolatkom wycieczki do Disneylandu, Legolandu i bilety na koncerty. Wśród nieco tańszych trendów najczęściej wymieniane są laptopy, wypasione komórki, tablety i quady. Co do tych ostatnich to regularnie od paru lat w maju neurochirurgom zwiększają one ilość młodocianych pacjentów. Quady ważące 2-3 razy więcej niż same ośmiolatki przy praktycznie nieuniknionych wypadkach powodują liczne obrażenia głowy i żeber.

Moimi absolutnymi faworytami są jednak sztabki złota, które Mennica Polska wydała specjalnie z myślą o I Komunii Świętej oraz gotowe kartki z życzeniami z wbudowaną kopertą…

Mały ślub

Rodzice idących do komunii dzieci wcale nie mają lżej. Cały, dalszy proces po tym, jakby nie patrzeć najważniejszym elemencie ceremonii, który odbywa się w kościele, przypomina wesele. Ba! Cała komunia obecnie przypomina wesele! Dziewczynki w sukniach ślubnych, a chłopcy w garniturach idą razem do ołtarza. A potem imprezują, aczkolwiek każde z osobna, w jakiejś hotelowej sali. A goście przynoszą im prezenty.

A co na to dziecko? Może nie będzie to dobrym pomysłem… A może właśnie będzie, jeśli cofnę się o kilka lat i powiem, jak wyglądało to u mnie. Każdy w tym momencie powie „to były inne czasy”, ale już nie wytłumaczy mi, w jakim sensie inne. Czy kiedyś I Komunia Święta była czymś innym niż jest teraz? Czy w sferze duchowej oznaczała coś innego?

Za moich czasów, czyli I Komunia XX wieku

Jeszcze do całkiem niedawna, bo przed końcem ubiegłej dekady celebracja I Komunii Świętej wyglądała zupełnie inaczej. Jednym słowem wyglądała skromnie. Rodzice nawet nie wpadli na to, żeby kupić mi suknię małej księżniczki. Jednocześnie moja ś.p. pani katechetka doskonale przygotowała do tej ceremonii zarówno nas – głównych zainteresowanych jak i naszych rodziców. Prosiła, żeby nie robić z komunii małego ślubu, bo I Komunia jest świętem przede wszystkim kościelnym i duchowym. Udało się jej to. 90% osób, które uczyła przystąpiły do sakramentu w strojach liturgicznych. Jednocześnie rodzice mieli z głowy latanie za sukienką, którą pani katechetka załatwiła hurtowo dla całej klasy.

Nie rozumiałam, czemu zjechała się cała rodzina. Nie spodziewałam się prezentów, przecież nie miałam urodzin. To wszystko było bardzo krępujące.

Wspomnienia moich rówieśników praktycznie nie odbiegają od moich: impreza w dużym pokoju. A co było dalej, to nawet nie pamiętam, bo poszedłem się na dwór bawić. Sama zrobiła podobnie. Ponieważ nie byłam przyzwyczajona do chodzenia w sukienkach, w tej komunijnej czułam się źle, a białe buciki z haftami trochę mnie cisnęły. Od razu po powrocie do domu wskoczyłam w szary dres i trampki i pobiegłam się bawić, zostawiając krępująco dla mnie liczną rzeszę moich biesiadujących w ogrodzie gości.

Na komunię od własnych rodziców dostałam górski rower. I za bardzo nie wiedziałam, dlaczego, skoro jeden już miałam. Co prawda nie górski, był to składak, ale wtedy nie było czegoś takiego jak szpan. Miałam rower. Rower był po mamie: pewnego dnia tata wyciągnął go z czeluści garażu wstanie opłakanym, po czym odmalował na szaroniebieski metalik, wyczyścił wszystkie elementy, nasmarował mechanizmy i miałam rower.

Po Komunii kilka tygodni przekonywał mnie do nowego roweru, który był mniej wygodny, niż składak w miejskiej linii.

Na pokaz

Nie wiem, czy w obcych czasach podejście do ceremonii I Komunii Świętej z perspektywy 8 letniego dziecka uległo zmianie. Myślę, że ośmioletnie dzieci w dalszym ciągu są ośmioletnimi dziećmi. Ale może się mylę, bo sama ich przecież nie mam. Patrząc jednak na swojego chrześniaka, od powrotu ze szkoły do wieczora biegającego ze swoim bratem po ogrodzie, utwierdzam sama siebie w fakcie, że jednak nadal nimi są. A pokazać to ja się mogę w sukience – stwierdziłam na jednym forum, szukając inspiracji na prezent, za co zostałam zlinczowana słowami: sobie kupisz sukienkę za grubą kasę, a dziecku jakiś drobiazg? Nic z tych rzeczy! Sukienkę nabyłam za całe 9zł. Piękną, firmową, w wymarzonym kolorze i idealnym na tę uroczystość kroju. Dla dziecka kupię coś, adekwatnego do jego płci, wieku i mojego portfela.

Dużo i tanio vs. mało i drogo

Pamiętajmy, że dzieci to dzieci – nie znają wartości przedmiotów. Plastikowa biżuteria ma dla nich taką samą wartość co srebrna i złota. Aczkolwiek niekiedy plastikowe może okazać się nawet cenniejsza ze względu na swoje walory wizualne – jest kolorowa i wesoła. A dzieci takie rzeczy lubią.

Dzieci nie zwracają uwagi na wartość prezentów, ale na ich ilość i zdecydowanie wolą, gdy jest więcej. Lepiej zatem sprezentować im dużo różnych, mniejszych (i tańszych) zabawek, którym będą mogły poświęcić swój czas i uwagę. Dużo różnych rzeczy urozmaici im czas na dłużej.

Książki

Pierwszą i najważniejszą powinna być Biblia. W końcu I Komunia Święta to jednak religijna uroczystość. Jest to książka, którą bez wstydu można mieć na półce i nawet jeśli w przyszłości obecne dziecko wyrośnie na ateistę, dzięki Biblii będzie miało jakiś wybór – wiedząc co w niej jest i o czym ona jest będzie mogło świadomie wybrać, którą drogą chce podążać.

Biblię nabyć można w księgarniach przy kościele (niekiedy są one dostępne tylko po nabożeństwach). Najpopularniejsze są dwa tłumaczenia: Biblia Tysiąclecia oraz Biblia Króla Jakuba, zwana powszechnie Brytyjką. Ta druga pisana jest znacznie przystępniejszym językiem i wydawana jest w czarnej oprawie z dermy zamykanej na zamek. Koszt obu wydań waha się w granicach 90zł – 140zł.

Można też wybrać coś adekwatniejszego do wieku – Biblię dla dzieci, która ma duże litery, krótkie teksty i ładne, kolorowe obrazki. Po nią młody człowiek na pewno chętnie sięgnie już teraz. Mi udało się ja nabyć za 15zł w jednym z supermarketów.

Poza tym warto kupić album tematyczny, który pomoże dziecku kształtować jego zainteresowania. Może to być coś o zwierzętach, o ziemi i jej krajach. Chłopców ucieszyć może album o samochodach lub motorach. Takie albumy najlepiej szukać księgarniach dyskontowych.

Poważniejsze albumy będą pamiątką na dłużej. Ja z okazji I Komunii Świętej obdarowana zostałam piękną książką Michał Anioł i Freski Kaplicy Sykstyńskiej. Co prawda, gdy ów album dostałam, byłam za mała, żeby go czytać, ale uwielbiałam go przeglądać i kto wie, może właśnie on obudził we mnie zamiłowanie do sztuki.

Absolutnie ponadczasową i ponadwiekową książką jest „Mały Książę”. W przypadku ośmiolatka można mieć praktycznie 90% pewność, że jeszcze jej nie posiada. Na pewno będzie to dla niego miły prezent, po który sięgnie nie raz. Zwłaszcza, że osobliwa ekranizacja tej powieści wchodzi właśnie do kin.

Coś ponadczasowego

Dobrym prezentem na komunię, a jednocześnie miłą pamiątką są rzeczy praktyczne i ponadpokoleniowe. Trzeba jednak pamiętać, że dzieci to dzieci. Ich szacowanie wartości przedmiotu polega raczej na walorach wizualnych, a nie rzeczywistej cenie. Poza tym, z czasem wszystko, co jest pamiątką z Pierwszej Komunii Świętej, nie ważne jak mało kosztowało, z czasem i tak nabierze wartości dla obdarowanego nim dziecka, a później – dorosłego.

prezent z okazji pierwszej komunii swietej
Szkatułka Old Gray Room

Warto więc wziąć pod uwagę to, co będzie praktyczne zarówno dla Jasia, jak i dla Jana. Przykładem takiej miłej pamiątki jest szkatułka. Taka szkatułka z pewnością zostanie na dłużej. Są to rzeczy absolutnie ponadczasowe.

Szkatułki na prezent z okazji Pierwszej Komunii Świętej można zamówić z własnym cytatem, tekstem, czy życzeniami, które będą dyskretnie ukryte pod jej pokrywką. Co więcej – taka szkatułka to świetna komunijna pamiątka zarówno dla chłopców jak i dla dziewczynek.

Coś ulubionego

Prezenty komunijne nie muszą być na wyrost. Miło, jeśli dziecko będzie mogło korzystać z niego od razu,a najlepiej, jeśli to coś będzie nosiło wizerunek jego idola. Idolami ośmiolatków są zwykle postaci z bajek. Ciekawym pomysłem może być więc pościel z ulubionymi „Autami” Pixara lub kubek. Ponieważ ośmiolatek jest dopiero na początku edukacji, dobrze piszące, kolorowe pióro podarowane w komplecie z kolorowymi nabojami może skutecznie umilić mu odrabianie lekcji.

Poranna herbatka również smakuje znacznie lepiej z własnego kubeczka.

Zabawki manualne

Na przekór światowej digitalizacji świata można postawić na gry planszowe. Obecnie na rynku dostępnych jest ich pełen wachlarz: od zwykłych odciągaczy od komputera takich jak Jenga lub historyczny Chińczyk, po kształtujące logiczne myślenie i spostrzegawczość – Prawo Jungli (Jungle Speed), Trio czy Scrabble Junior i Monopoly Junior. Ciekawą rozrywkę dostarcza również gra „Zgadnij kto to”.

W sklepach dostępne są również różnego rodzaju quiz, jak np. kalambury, ale są wśród nich te takie jak „Przyroda i geografia Polski”, „Historia Polski”, czy „Quiz o świecie”.

Do nieco droższych gier, ale za to takich, które posłużą zdecydowanie dłużej są Osadnicy z Katan. Koszt tej gry jednak jest znacznie wyższy niż wymienionych wcześniej. Gry te znaleźć można w supermarketach, Empiku, sklepach z zabawkami lub zamówić w sklepach Internetowych. Ich cena plasuje się około 70zł.

Nieco ekscentryczny może wydać się kalejdoskop. Jest to jednak rzecz, która nie wymaga prądu, jest kolorowa, pobudza wyobraźnię i można ją wszędzie ze sobą zabrać.

Czymś bardziej skomplikowanym, ale i nieco droższym, bo wahającym się między 100 – 200zł jest mikroskop. Jest to jednak genialna zabawka, która pozwala poczuć się dziecku jak prawdziwy odkrywca i zajmie go na długo. A zważywszy na porę roku, będzie przydatna o każdej porze dnia. Może też być sposobem na odkrycie pasji.

Pozostając przy prezentach optycznych nie można nie wspomnieć o lornetce, którą bardzo porządną można nabyć już za około 100zł oraz lunecie.

REKLAMA

Jedno duże i fajne

Jeśli dysponujesz większym budżetem, który masz ochotę przeznaczyć na prezent dla chrześniaka, dowiedz się, czy malec nie wszedł już w posiadanie tego, co planujesz mu sprezentować. Wśród podarunków, które cieszyły najbardziej pokolenie lat ’80 i ’90 znalazły się:

  • rower

  • aparat fotograficzny

  • kolczyki

  • zegarek

  • sprzęt grający

Jeśli chodzi o aparat, może on pomóc małemu człowiekowi odkryć w sobie jakiś talent lub znaleźć hobby. Nie musi to być lustrzanka cyfrowa, której waga dorównuje połowie wagi ośmiolatka. Wystarczy mały, zwyczajny kompakt, który dostępny jest w pełnej gamie kolorów. A w tym wieku kolor ma naprawdę ma duże znaczenie.

Jeśli chodzi o sprzęt grający to XXI-wiecznymi odpowiednikami walkmanów i radiomagnetofonów są odtwarzacze mp3, do których dokupić można duże (lub małe), kolorowe słuchawki. Niegłupim pomysłem jest też mini wieża. W przypadku tej drugiej na pewno dodatkowym atutem byłaby możliwość nagrywania własnego głosu.

Trend zegarkowy zmienił się bardzo. W czasach, kiedy kupić można wszystko, nie stawiałabym na coś „ponadwiekowe”, ale ładne i kolorowe i nie koniecznie drogie. Mając nieco większy budżet wybrałabym się prosto do Swatcha.

Sprzęt sportowy

Z tańszych, sportowych prezentów, które będą adekwatne zarówno dla chłopca, jak i dziewczynki można rozważyć rolki (około 100zł) oraz deskorolkę (około 50zł). Oba produkty nabyć można w supermarkecie.

Rolki te będą służyły przede wszystkim do zainteresowania małego obdarowanego sportem. Nie ma więc sensu stawiać na markę, a raczej na kolor i wygodę w ich wkładaniu.

Z tych droższych oczywiście ponadczasowy będzie rower, który ze względu na cenę i jakość, najlepiej nabyć w hurtowni rowerowej lub nawet supermarkecie. Omijałabym sieciowe sklepy sportowe, które naprawdę narzucają nieadekwatną do jakości cenę.

Rower nie musi być najdroższy, bo, podobnie jak w przypadku rolek, ośmioletni delikwent może dość szybko z niego wyrosnąć. Ważne, żeby był ładny i miał dużo przerzutek.

Innym pomysłem w podobnej cenie jest trampolina.

Przeżycia

Wśród tego, co wydaje się mieć dla ośmiolatka największy sens i na pewno nie zostanie zdublowane to weekendowy wyjazd, czyli coś co można przeżyć. Może to być też wycieczka łodzią, wyprawa do Wesołego Miasteczka, bon na przejażdżkę kucykiem, quadem lub gokartem.

Jeśli chcecie postawić na coś edukacyjnego, wykupcie jakiś kurs.

Biżuteria

Dziewczynkom zwykło się kupować biżuterię. Ponieważ 8 letnia dziewczynka nie jest jeszcze ”wymiarowa” w przypadku pierścionka pojawia się problem z rozmiarem. Trendy w modzie zmieniają się w zastraszającym tempie i nie jest też powiedziane, że, kiedy mała w końcu zrobi się duża i dorośnie do tego, by pierścionek nosić, o ile trafimy z rozmiarem, będzie on nadal w modzie. Pierścionki, które dostałam zarówno na chrzest jak i komunię są na chwilę obecną kosmicznie brzydkie. Podobnie, jak zdecydowana większość moich koleżanek, traktuję je jako lokatę kapitału.

Nieco lepszym pomysłem są kolczyki, które dziewczynki mogą nosić od razu. Zwłaszcza, jeśli są to kolczyki adekwatne do wieku. Wydaje mi się, że najlepsze byłyby tu kolczyki hiszpańskiej marki z misiem w logotypie.

Jedna z firm jubilerskich wprowadziła dość interesujące rozwiązanie, które z mody tak łatwo nie wyjdzie. Są to charmsy. Charmsy to srebrne koraliki, które można dokupować osobno i nawlekać na specjalną bransoletkę w formie sznurka. Jeśli dziewczynka miałaby dostać coś srebrnego, może to być właśnie bransoletka z jej pierwszym, „komunijnym” charmsem.

A jeśli ma dziurki w uszach – adekwatne do jej wieku kolczyki, którymi będzie się mogła od razu cieszyć.

Rodzeństwo małego „komunisty”

Jeśli mały komunista ma rodzeństwo w wieku zbliżonym do swojego, miło byłoby i jemu wręczyć coś niewielkiego, by nie czuł się pominięty. Mimo że to nie jego święto, jest tylko dzieckiem i nie bardzo może rozumieć zamieszanie, które będzie się działo wokół jego brata lub siostry. Podarowanym mu drobiazgiem może być jakaś zabawka, lub duża czekolada.

Czymś, co może sprawić, że poczuje się również trochę wyróżniony i z czego będzie miał przyjemność jest Dżemster – the most hipster dżem ever. Niecodziennie wyglądający, a przy tym pyszny mus z pewnością zje ze smakiem i być może na chwilę zapomni o tym, jak w danym momencie świat jest dla niego nie fair.