„Moment Zwrotny” to literacki debiut Melindy Gates, byłej żony Billa Gatesa. Przed lekturą tej książki, a po netfliksowskim dokumencie o życiu Gatesów nie miałam zbyt dobrego o nich zdania. Książka Melindy mi je zmieniła, a sama Melinda udowodniła, jak niesamowitą, inteligentną i wszechstronną jest kobietą.

W swojej książce Melinda skupia się na zdrowym feminizmie i walce o równouprawnienie kobiet na świecie. Zgłębia tajniki fundacji Melindy i Billa Gatesów, którą, mimo rozwodu, dalej zdecydowali się razem prowadzić.

Melinda tłumaczy, dlaczego powinniśmy „wchodzić z butami” w cudze kultury i je zmieniać. Większość opisanych przez nią patriarchatycznych krajów bazuje na bezsensownej i niczym nie uzasadnionej tradycji, w wyniku której cierpią kobiety. I właśnie ze względu na te kobiety warto próbować wprowadzać te zmiany. Autorka pokazuje też, że dzięki takiej pomocy, polegającej na dawaniu wędki, a nie ryby oraz edukowaniu, korzysta cały świat.

Melinda porusza w książce bardzo wiele problemów, które dotykają kobiet przede wszystkim w Indiach i Afryce. Wszystko bardzo umiejętnie łączy w całość, pokazując szeroki zarys problemów, z jakimi spotykają się kobiety oraz pozytywne efekty działań nie tylko jej fundacji, ale i innych osób i instytucji społecznych, które walczą w tej samej drużynie.

Książka ma wiele wątków biograficznych. Melinda uchyla przed czytelnikiem drzwi domu Gatesów. Wyraźnie zaznacza, że ma świadomość swojego życia w dobrobycie, które tak bardzo kontrastuje z życiem kobiet, o których pisze i o pomoc dla których walczy.

W książce opisuje swoje własne doświadczenia z podróży do Afryki i Indii oraz doświadczenia osób z jej najbliższego otoczenia, którzy również są zaangażowani w walkę o kobiety i ich równouprawnienie. Melinda nie cenzuruje okrucieństw o których chce powiedzieć i, w przeciwieństwie do Waris Dirie (Kwiat Pustyni), w swojej książce pisze bezpośrednio o okrutnych aktach obrzezania kobiet i ich przebiegu.

Melinda podkreśla, że kobiety w dalekich krajach oraz ich mężowie, dzięki edukacji związanej z planowaniem rodziny mogą wpływać na ilość potomstwa, jaką chcą mieć, żeby być w, stanie je utrzymać i wyżywić. Autorka udowadnia, że dzięki poprawie warunków życia kobiet i umożliwienia im wykonywania pracy zarobkowej, zwiększa się domowy budżet, a wraz z tym poprawia poziom życia rodziny. Dzięki temu wiele rodzin może wysłać dzieci do szkół, zapewniając im edukację. A to krok milowy w kwestii wyrwania ich ze skrajnej biedy.

Bardzo polecam tą lekturę, która otwiera oczy na zdrowy, podkreślam – zdrowy feminizm.

Książkę wydało Wydawnictwo ZYSK i z tego, co widziałam na jego stronie, jest nadal do kupienia.

A po jej lekturze, zachęcam do dyskusji!